Ekstraklasa
3. kolejka

14397
Warszawa
29.07.2017
18:00
Legia Warszawa
Sandecja Nowy Sącz
Legia Warszawa
2-0
Sandecja Nowy Sącz
71' Hamalainen
90+4' Kucharczyk
(0-0)
1 Arkadiusz Malarz
55 Artur Jędrzejczyk
4 Jakub Czerwiński
2 Michał Pazdan
14 Adam Hlousek 68'
18 Michał Kucharczyk
15 Michał Kopczyński
31 Krzysztof Mączyński 71'
8 Cristian Pasquato 54'
21 Dominik Nagy
99 Armando Sadiku
33 Radosław Cierzniak
5 Maciej Dąbrowski
7 Hildeberto
75 Thibault Moulin 71'
53 Sebastian Szymański
6 Guilherme 54'
22 Kasper Hamalainen 68'
Michał Gliwa 1
Lukas Kuban 3
Dawid Szufryn 5
Michal Piter-Bucko 28
Tomasz Brzyski 70
76' Bartłomiej Dudzic 37
Grzegorz Baran 7
25' Wojciech Trochim 10
54' Patrik Mraz 22
Bartłomiej Kasprzak 33
Filip Piszczek 26
Łukasz Radliński 16
25' Płamen Kraczunow 6
76' Maciej Korzym 11
Adrian Basta 17
Adrian Danek 20
Mateusz Cetnarski 21
54' Aleksandyr Kolew 92
Trener: Jacek Magiera
Asystent trenera: Aleksandar Vuković
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Maciej Tabiszewski
Masażyści: Wojciech Frukacz, Wojciech Spałek, Paweł Bamber
Trener: Radosław Mroczkowski
Asystent trenera: Janusz Świerad
Sędziowie
Główny: Tomasz Kwiatkowski
Asystent: Radosław Siejka
Asystent: Dawid Golis
Techniczny: Mariusz Złotek
Relacja

Wyszarpana wygrana

Legia Warszawa wymęczyła na własnym stadionie wygraną z Sandecją Nowy Sącz. Mistrzowie Polski pokonali tegorocznego beniaminka 2-0 po trafieniach z drugiej połowy Kaspera Hamalainena oraz Michała Kucharczyka. Niestety, długimi fragmentami gra legionistów nie porywała, ale najważniejsze są zdobyte trzy punkty. Największe problemy gracze Jacka Magiery nadal mają z atakiem pozycyjnym.

Sandecja rozpoczęła sobotni mecz bez kompleksów. Przyjezdni starali się atakować skrzydłami i kilkukrotnie groźnie dośrodkowali w pole karne Legii. Kwadrans po pierwszym gwizdku mieliśmy pierwsze uderzenie w wykonaniu mistrzów Polski. Z daleka przymierzył Cristian Pasquato, lecz piłka trafiła tylko w boczną siatkę. Za moment Włoch dostrzegł wysuniętego Michała Gliwę i niestety jego próba lobowania była niecelna. W 20. minucie sędzia wyrzucił z boiska Grzegorza Barana. Pomocnik Sandecji wyprostowaną nogą sfaulował Michała Kopczyńskiego i Tomasz Kwiatkowski zdecydował się pokazać piłkarzowi czerwoną kartkę. Od tego momentu można było mieć nadzieję, że mistrzowie Polski wreszcie zaczną w pełni kontrolować wydarzenia na boisku. Za moment kolejna okazja do wyjścia na prowadzenie. Armando Sadiku na skrzydło do Dominika Nagy'a, a ten został powstrzymany przez interweniującego Michała Gliwę. Z biegiem czasu gospodarze zaczęli osiągać coraz wyraźniejszą przewagę. To nie mogło jednak dziwić, ponieważ po starcie zawodnika Sandecja skupiła się głównie na grze defensywnej. W 32. minucie znowu zagrożenie stworzył Sadiku. Reprezentant Albanii huknął z daleka i futbolówka nieznacznie minęła cel. W 42. minucie z wolnego uderzył jeszcze Nagy, ale znowu nic z tego. Gliwa przed siebie, a z dobitką nie zdążył żaden z legionistów. To by było na tyle ciekawych akcji przed przerwą. Momentami mistrzowie Polski byli niestety głową w mur.

Pięć minut po przerwie z jednym z rywali zatańczył Dominik Nagy, ale jego strzał przeleciał obok słupka. Za moment niespodziewania odpowiedziała Sandecja. Przeciwnikom urwał się Filip Piszczek i z jego mocną próbą poradził sobie Arkadiusz Malarz. Po godzinie gry dwie okazje Dominika Nagy'a. Węgier dwukrotnie strzelił w dobrze ustawionego Michała Gliwę i przy Łazienkowskiej dalej utrzymywał się remis. W 72. minucie wreszcie Legia wyszła na prowadzenie. Kasper Hamalainen popędził środkiem pola, przymierzył zza pola karnego i płaskim uderzeniem pokonał Michała Gliwę. Po strzeleniu gola można było nieco się uspokoić, ale cały czas wszyscy mieli w głowie starcie z Koroną Kielce, która nie tak dawno na Łazienkowskiej także wyrównała w ostatnich chwilach. W doliczonym czasie gry wynik ustalił po indywidualnej akcji Michał Kucharczyk.

Autor: Wiśnia

Minuta po minucie

16:35 - Dzień dobry! Witamy z Łazienkowskiej 3, gdzie za 1,5 godziny rozpocznie się trzeci ligowy mecz Legii w tym sezonie
16:36 - W wyjściowej jedenastce Legii sporo roszad. Dąbrowskiego w obronie zastąpi Czerwiński
16:36 - Z kolei na skrzydle za Guilherme zagra Kucharczyk, a w ataku zobaczymy Sadiku.
16:37 - Szansę od początku dostanie też nowy nabytek Cristian Pasquato - to na nim ma spoczywać ciężar kreowania akcji ofensywnych.
17:24 - Legia wybiega na rozgrzewkę. To znak, że mecz już blisko
17:29 - Są i goście przywitani porcją gwizdów
"Uprzejmości" kibicowskie już za nami
Czas na Sen o Warszawie
"Mistrzem Polski Jest Legia..."

1' - Początek pierwszej połowy
2' - Zaczęła Sandecja
2' - Pazdan naciskany popełnia błąd ale po chwili go naprawia
3' - Kucharczyk, Hlousek i obrońcy wybijają dośrodkowanie
4' - Na pozycji spalonej Nagy
5' - Długie zagranie Szufryna i piłkę łapie Malarz
6' - Groźna akcja goście i ostatecznie łapie Malarz
8' - Trochim w pole karne i wybija Pazdan
9' - Kontratak Legii, Nagy podaje wzdłuż bramki - wybija Szufryn
10' - Czerwiński wślizgiem powstrzymuje przyjezdnych
11' - Sadiku na spalonym
12' - Kucharczyk fauluje Kasprzaka
13' - Trzeba przyznać, ze goście smiało sobie poczynają... niestety
14' - Próba zagrania prostopadłej piłki przez Pasquato zablokowana
15' - Nagy uderzony przez Kubana w twarz, ale tylko rzut wolny przy polu karnym Legii
17' - Strzał Pasquato z 20 metrów minimalnie mija bramkę Gliwy
18' - Pasquato trzymany i rzut wolny dla Legii w środkowej strefie
19' - Dośrodkowanie Trochima wyłapuje Malarz
20' - Długie zagranie Pasquato w pole karne, ale strzał Sadiku oraz poprawka Kucharczyka zostały zablokowane
21' - Czerwona kartka dla gości po brutalnym faulu na Kopczyńskim
22' - Czerwona kartka: Grzegorz Baran (Sandecja)
23' - Rzut rożny dla Legii po akcji Nagya
25' - Strzał Sadiku broni Gliwa
26' - Zmiana Sandecja:

Wojciech Trochim -
Płamen Kraczunow
27' - Kolejny celny strzał Amando i kolejny raz golkiper gości łapie
29' - Teraz faulowany Pasquato
31' - Strata Hlouska w akcji ofensywnej
32' - Raz po raz Legia dośrodkowuje, ale za każdym razem lepsi defensorzy Sandecji
33' - Goście zamknęci na swojej połowie
35' - Ależ acja Legii... Kuchy do Pasquato, ten wypuscił w pole kanrergo Jędrzejczyka, któego podanie zostało wybite na na 16. metr. Piłkę przejmuje Sadiku, robi zwód i niestety tylko boczna siatka
37' - Nagy przujmuję ręką
39' -
40' - Atak pozycyjny gospodarzy
42' - Rzut wolny dla Legii w narożniku pola karnego
43' -
43' - Strzał Nagya i broni Gliwa
46' -
46' - Doping na trybunach nie ustaje... Mistrzem Polski jest niesie się po stadionie
46' - Mączyński uderza nad poprzeczką
47' - Pierwsza połowa przedłużona po 1 minutę
48' - Koniec pierwszej połowy

Nie wykorzystała gry w przewadze w pierwszych 45. minutach meczu Legia.
Gospodarze zamknęli Sandecję na jej połowie a momentami także w polu karnych ale sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo
Urozmaicając sobie przerwę "Żyleta" odśpiewała "Młody Legionisto, smutek z twarzy zmaż..."
Bez zmian w składach wyszły na druga połowę obie drużyny

46' - Początek drugiej połowy
46' - Ruszyli oby po zwycięstwo!
48' - Pazdan posyła crosa do Kucharczyka a ten nie opanowuje futbolówki
50' - Rzut wolny dla Legii po faulu na Sadiku
50' - Pasquato dośrodkowuje, zamieszanie, wreszcie piłka spada pod nogi Nagya i strzał Węgra mija bramkę
52' - Po raz kolejny szwankuje celownik legionistom
53' -
53' - Ależ okazje mieli goście. Niespodziewanie sam na sam z Malarzem znalazł się Piszczek ale trafił w niego i tylko rzut rożny... ufff...
54' - Zmiana Legia:
Cristian Pasquato -
Costa Marques Guilherme
55' - Zmiana Sandecja:
Patrik Mraz -
Aleksandyr Kolew
55' - W odpowiedzi Jędrzejczyk uderza po rzucie rożnym nad poprzeczką
58' - Hlousek w pole karne i łapie Gliwa
60' - Guilherme zagrywa do Sadiku, ale Albańczyk nie spodziewał się takiego podania i piłka poza boiskiem
63' - Gromkie "Legia grać ku... mać!" poniosło się z Żylety
64' - Strzał Sadiku zablokowany, poprawka Nagy w ręce bramkarza
64' - Rzut rożny dla gospodarzy
68' - Zmiana Legia:
Adam Hlousek -
Kasper Hamalainen
70' - Kucharczyk w pole karne i Kuban głową poza boisko
71' - Zmiana Legia:
Krzysztof Mączyński -
Thibault Moulin
71' - Komplet zmian wykorzystany
72' - GOL! Kasper Hamalainen! (Legia)
73' - Nareszcie! Przejęła piłkę Legia na połowie gości, przejął ją Hamalainen, podciągnał kilka metrów i uderzył po ziemi z 23. metrów tuż przy słupku bezradnego Gliwy
76' - Zmiana Sandecja:
Bartłomiej Dudzic -
Maciej Korzym
77' - Gorąca atmosfera na trybunach
79' - Kucharczyk popędził z piłką oddał ją do Sadiku i kolejny blok na Albańczyku
82' - Oddała Legia pole Sandecji licząc na szybka kontrę, oby to się źle nie skończyło
84' - ...i była ta kontra po rzucie wolnym dla gości, ale Nagy nie przejął podania Sadiku
85' - Kolejna zaprzepaszczona szansa, Kucharczyk wzdłuż bramki i nikt nie zamknął akcji
86' - Rzut wolny dla Legii prawie z narożnika boiska
86' - Guilherme i górą goście
87' - Nagy czysto powstrzymany w polu karnym
89' - Seria rzutów rożnych dla Legii
91' - Druga połowa przedłużona zostaje o 4 minuty
93' -
93' - Sadiku strzela na wiwat
94' - Teraz Nagy po nogach obrońcy w ręce Gliwy
94' - GOL! Michał Kucharczyk! (Legia)
95' - Kucharczyk dostaje piłkę, biegnie kilkanaście metrów, mija obrońcę i z ostrego kąta pakuje piłkę do siatki
95' - Koniec meczu!





Koniec meczu! Wymęczyła tak to trzeba określić Legia wygraną z beniaminkiem.
Fotoreportaż z meczu
Grając z przewagą zawodnika od dwudziestej minuty dopiero w końcowym fragmencie meczu udało się przełamać szalę zwycięstwa.
Dziękujemy za śledzenie relacji LIVE! i po wiecej zapraszamy na legionisci.com

Relacja z trybun

Chwila oldskulu

Po serii meczów, w których nasz klub prezentował się dość przeciętnie, żeby nie napisać słabo (wyłączając dwumecz z Finami), przyszedł czas na spotkanie, w którym legioniści mieli obowiązek wreszcie się przełamać i tak zwyczajnie w świecie po prostu je wygrać. Okazja ku temu nadarzała się świetna, bowiem w sobotni wieczór na Łazienkowską przyjeżdżał totalny beniaminek Ekstraklasy – Sandecja Nowy Sącz – drużyna, której kibice bratają się między innymi z naszymi sąsiadami zza miedzy.
Do tej pory oba kluby zmierzyły się tylko raz. Prawie 10 lat temu „Wojskowi” w ramach rozgrywek o Puchar Polski odwiedzili miasto nad Dunajcem, gdzie gładko zwyciężyli 4-0, m.in. po bramce Macieja Korzyma, który obecnie występuje w zespole ze swojego rodzinnego miasta. Wówczas w Nowym Sączu pojawiło się 220 fanów z Warszawy, którzy dzięki uprzejmości władz Sandecji mogli dopingować stołeczną drużynę wbrew woli panów Miklasa i Dziewulskiego, którzy na każdym kroku próbowali utrudniać legionistom wspieranie ich klubu po słynnej już awanturze o Wilno.

Do Warszawy „Sączersi” przyjechali w około 400 osób, a wspierały ich delegacje: Czarnych Jasło, Cracovii Kraków, Stali Mielec, GKS Tychy oraz Polonii Warszawa. Kibice „Czarnych Koszul” nie zostali jednak wpuszczeni na stadion i w rezultacie mecz spędzili na terenie przed sektorem gości. Dlaczego tak się stało dobitnie w pomeczowym komunikacie wyjaśnili Nieznani Sprawcy: "Informujemy, że jako ekipa nigdy nie kiwniemy nawet palcem, żeby pomóc czarnej ścierze w wejściu na Legię i nie zrobimy nic, żeby wymóc na władzach klubu zmianę decyzji o niewpuszczaniu ksp. Jak to było wielokrotnie skandowane w czasie meczu - „Piłka nożna dla kibiców, nie dla k... – polonistów”. Sąsiadki już od dawna nie są i nigdy nie będą traktowane przez nas jak ekipa kibicowska, a pracowali na to przez długie lata. (...)" Cały komunikat NS



Jeszcze przed meczem „Juras” poinformował nas, że podczas tego spotkania zbierane będą podpisy pod petycją do rady miasta w sprawie zajęcia się niszczejącymi pomnikami i miejscami pamięci związanymi z tymi, którzy stracili życie podczas II wojny światowej. Jak nietrudno się domyślić, wszyscy chętnie podpisywali się pod tą szczytną inicjatywą.

Na trybunach zajęliśmy 14000 miejsc, co jak na sezon urlopowy i rangę przeciwnika stanowiło całkiem niezły wynik. Przed pierwszym gwizdkiem tradycyjnie odśpiewaliśmy „Sen o Warszawie”, odpowiedzieliśmy na pytanie, kto wygra mecz i zakomunikowaliśmy wszystkim, kto jest aktualnym mistrzem Polski. Najwyraźniej musiało to bardzo przeszkadzać gościom, którzy prowokowali nas do „wymiany zdań”, w którą szybko się włączyliśmy. „Jazda z k..., hej Legio, jazda z k...!” – wrzeszczeliśmy i chyba byliśmy w tych okrzykach przekonujący, bo po chwili „Sączersi” zajęli się sobą.

Niestety, jeśli chodzi o poziom dopingu, to ten wyglądał mniej więcej tak jak gra piłkarzy. Sporej części osób ewidentnie nie chciało się śpiewać. Gniazdowy dwoił się i troił, żeby zachęcić nas do wytężonej pracy. Próbował rozruszać nas całą gamą legijnych hitów, jednak i to nie pomagało. O tym, że najlepiej nie było, niech świadczy fakt, że kilka razy dźwięk dopingu nowosądeczan przebijał się przez nasze śpiewy na „Żylecie”. Najlepiej było chyba na samym początku, kiedy najpierw „wałkowaliśmy” przerobiony utwór Zbigniewa Wodeckiego, a potem uskutecznialiśmy hit z Wiednia oraz w momentach wymiany „uprzejmości” z sektorem gości. Potem zaczął się jednak wokalny regres, który idealnie wkomponowywał się w poczynania naszych piłkarzy na boisku. Ci niemiłosiernie męczyli się z Sandecją, a ich gra wyglądała tak, jakby zupełnie nie mieli pomysłu na pokonanie bramki strzeżonej przez Gliwę. Kiedy wydawało się, że już będzie łatwiej, bo w 21. minucie spotkania Grzegorz Baran zachował się jak... baran i został karnie usunięty z murawy przez arbitra ze stolicy, a uprzednio pożegnany przez nas gromkim „Wyp...!”, to paradoksalnie zaczęło być jeszcze gorzej. „Wojskowi”, mimo przewagi jednego zawodnika, bili w oczy swoją nieporadnością i nieskutecznością. Jako że widzieliśmy męczarnie naszych grajków, staraliśmy się im pomóc i dobitnie przypomnieć, że są Legią Warszawa – najlepszą drużyną ekstraklasy. „Mistrzem Polski jest ukochana ma...” oraz „Niepokonane miasto” – krzyczeliśmy głośno. Mimo że te dwie przyśpiewki, wieńczące niejako pierwszą część meczu, nie wychodziły nam najgorzej, przyniosły chyba efekt odwrotny od zamierzonego. „Wojskowi” najwyraźniej tak się zestresowali, że potykali się o piłkę. ;)

fot. Mishka / Legionisci.com

W przerwie meczu na stadionie miało miejsce miłe wydarzenie – na murawie goszczono jednego z Powstańców, który podziękował zarówno zarządowi klubu, jak i kibicom, za rokroczne zaangażowanie i pamięć o Powstaniu Warszawskim oraz poparł akcję renowacji miejsc pamięci związanych z wojenną tragedią warszawiaków. Dodał, że jest jednym z nas, bo jako młody chłopak mieszkał w pobliżu stadionu i wychował się na Legii. Przytoczył również anegdotę, że gdy długo nie było go w domu, to matka zawsze wiedziała, gdzie go szukać, bo zamiast włóczyć się z kolegami, przychodził na Łazienkowską oglądać treningi piłkarzy. Podziękowaliśmy mu tak pięknie, jak tylko potrafiliśmy, krzycząc donośnie: „Cześć i chwała Bohaterom!”, „Za tę walkę o stolicę, dziś dziękują Ci/Wam kibice” oraz „Legia nigdy nie zapomni!”. Z kolei najmłodszym kibicom przypomnieliśmy pewną przyśpiewkę o mistrzostwie Legii i pewnym spalonym stadionie.

Druga połowa meczu zapowiadała się dużo ciekawiej, przynajmniej pod kątem kibicowskim. Zaczęliśmy krótkim festiwalem zaadresowanym do kibiców Polonii: „Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem...” i „Polonia K, Polonia S...”. Trzeba wyjątkowo przyznać, że te przyśpiewki na rywala z Muranowa brzmiały niezwykle melodyjnie. Chwilę później dość długo i z istną pompą uskutecznialiśmy przerobiony na legijną wersję hit „Chałupy welcome to”. Nie gorzej śpiewaliśmy utwór „Szkoła, praca, dziewczyna, rodzina”. W ogóle dało się zauważyć, że w drugiej odsłonie spotkania nabraliśmy wigoru i dostaliśmy nagłego zastrzyku energii. O ile na trybunach wszystko szło ku lepszemu, o tyle na boisku nie zachodziła żadna znacząca zmiana – Legia z jedenastoma piłkarzami nie mogła znaleźć sposobu na dziesięciu graczy Sandecji. Nasza cierpliwość miała swoje granice i około 60. minuty dobiegła końca. „Legia grać, k... mać!” – intonowaliśmy zdenerwowani. W tym samym czasie na środek „Żylety” wjechała sektorówka-herb, a my z zacięciem motywowaliśmy grajków do wytężonej pracy na boisku. „Walczyć Legio, walczyć!” i „My kibice z Łazienkowskiej” – donośnie krzyczeliśmy. W końcu nasz „Weltschmerz” dobiegł końca i mogliśmy się cieszyć z pierwszego gola, którego zdobył Kasper Hämäläinen. Na trybunach nie zapanowała jednak przesadna euforia, bo wiadomo, że legionistów stać było na dużo więcej. „Jeszcze jeden, jeszcze jeden!” – domagaliśmy się kolejnej bramki.
Chwilę później zaintonowaliśmy „Warsaw Fans Hooligans!”, a w sektorze gości dało się zauważyć poruszenie. Grupa kibiców Sandecji próbowała sforsować bramę oddzielającą trybunę dla przyjezdnych od sektora buforowego. Wszystko przez to, że „Sączersi” dostrzegli na „Żylecie” wywieszoną do góry kołami ich flagę „Brygada Bianconeri”, a która została efektownie spalona. Akcję fanów z Nowego Sącza szybko jednak spacyfikowali interweniujący funkcjonariusze policji, którzy weszli na sektor gości. Adekwatnie do sytuacji, zarzuciliśmy „Zostaw kibica!” oraz „Zawsze i wszędzie...” A skoro już wspomnieliśmy o flarach, to warto dodać, że błysk rac użytych do zniszczenia fany nowosądeczan stanowił preludium do ładnego widowiska pirotechnicznego, którym uraczyli nas „Nieznani Sprawcy”. To była chwila takiego starego, dobrego, kibicowskiego „rock and rolla”.

fot. Mishka / Legionisci.com

Z każdą kolejną minutą ożywialiśmy się coraz bardziej i choć w naszym repertuarze znalazły się m.in. „Legia, Legia, Legia, Legia goooool”, „Chociaż ciężki jest czas” czy „Ja kocham Legię, ooo, ooo”, to bez wątpienia prym wiodła jedna, ta najnowsza, pieśń: „Legia CWKS, Ciebie po życia kres będziemy wspierać, a wrogów j... Tylko CWKS!”.

Kibice Sandecji próbowali nas prowokować swoimi okrzykami, ale szybko gasiliśmy ich daremne trudy ciętymi ripostami. W ostatniej minucie meczu dzięki indywidualnej akcji "Kuchego" mogliśmy się cieszyć z drugiej bramki dla Legii. „Kuchy king!” – gratulowaliśmy naszemu zawodnikowi świetnej postawy. W końcu można było zaśpiewać „Hej sialala, Legia dziś trzy punkty ma” i skierować okrzyk „Tak to już bywa” w kierunku „Sączersów”. Ekipa z Nowego Sącza, jak na pierwszą oficjalną wizytę przy Łazienkowskiej, zaprezentowała się całkiem przyzwoicie i prowadziła regularny doping dla swojego zespołu. Nie obyło się jednak bez „napinki” w naszym kierunku. Ponadto nowosądeczanie wywiesili siedem flag oraz transparent „Gerard PDW”, a przez część spotkania kibicowali bez koszulek.

Gdy „Wojskowi” podeszli przed naszą trybunę, podziękowaliśmy im - wprawdzie nie za grę, bo tu próżno było doszukiwać się wielu pozytywów, lecz za zwycięstwo, które smakuje zawsze wybornie, niezależnie od postawy na boisku. Zaśpiewaliśmy z nimi „Warszawę”, zapewniliśmy o wsparciu i podkreśliliśmy, że zawsze trzeba walczyć do końca. Na koniec raz jeszcze nagrodziliśmy Kucharczyka za jego bramkę, a on wytwornie się przed nami pokłonił.

Na „Żylecie” zawisło kilka transparentów: „Sieka, wracaj do zdrowia”, „02.08. Legia – Astana, walczymy do końca” oraz „Kibice Razem – kur.. i pedały, którzy zdradzili stare ideały!”. Odnośnie ostatniego transparentu odpowiedni komentarz zamieścili „Nieznani Sprawcy” na swoim Cały fajnpage'u. Zachęcamy do lektury.

fot. Mishka / Legionisci.com

Przed nami chyba jedno z najważniejszych spotkań w tej części sezonu. W środowy wieczór legionistom przyjdzie się zmierzyć z Astaną, której ulegli 1-3 w Kazachstanie. Jeśli chcemy, żeby piłkarze zwyciężyli przynajmniej 2-0, a tym samym awansowali do czwartej, decydującej fazy wstępnej do Champions League, nieodzowne będzie nasze wokalne wsparcie. 2 sierpnia musimy stawić się jak najliczniej przy Łazienkowskiej i udowodnić całej piłkarskiej Polsce, że doping kibiców Legii potrafi zdziałać cuda!

Nie zapominajmy, że 1 sierpnia obchodzimy 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Program uroczystości znajduje znajdziecie tutaj. Warszawa pamięta! Cześć i chwała Bohaterom!

Frekwencja: 14 393
Kibiców gości: 400
Flagi gości: 7

Autor: Hugollek

Statystyki
Legia Warszawa-Sandecja Nowy Sącz
27strzały3
10strzały celne1
8rzuty rożne1
6faule18
3spalone2
0słupki0
0poprzeczki0
0żółte kartki0
0czerwone kartki1
nrZawodnikMinutyBramkiAsystyStrzały
/ celne
FauleFaulowany SpaloneStratyOdbiory
/ udane
1.Malarz'90--------
55.Jędrzejczyk'90--1 / 0-3---
4.Czerwiński'90---12--2 / 2
2.Pazdan'90-------3 / 3
14.Hlousek'68---1---3 / 0
18.Kucharczyk'901-3 / 21-1-2 / 0
15.Kopczyński'90----1--2 / 1
31.Mączyński'71--2 / 0----4 / 2
8.Pasquato'54--4 / 0-3---
21.Nagy'90--7 / 5181-5 / 4
99.Sadiku'90-18 / 2111--
6.Guilherme'36--1 / 0----1 / 1
22.Hamalainen'22111 / 1-----
75.Moulin'19---1---2 / 2


nrZawodnikpodania
/ celne
podania kluczowe / celnepodania
przyjete
pojedynki / wygranepojedynki w powietrzupojedynki na ziemizwody / wygrane
1.Malarz21 / 19   90%-7----
55.Jędrzejczyk81 / 63   78%2 / 15323 / 19   83%12 / 1011 / 96 / 6
4.Czerwiński79 / 73   92%-6414 / 11   79%7 / 57 / 6-
2.Pazdan76 / 70   92%-609 / 6   67%3 / 26 / 41 / 0
14.Hlousek72 / 59   82%-5612 / 6   50%4 / 48 / 22 / 0
18.Kucharczyk45 / 37   82%1 / 14316 / 6   38%2 / 114 / 53 / 2
15.Kopczyński77 / 70   91%-6029 / 21   72%17 / 1312 / 84 / 4
31.Mączyński80 / 67   84%3 / 0639 / 5   56%2 / 27 / 3-
8.Pasquato49 / 41   84%2 / 05112 / 2   17%5 / 07 / 21 / 0
21.Nagy44 / 40   91%-6032 / 17   53%4 / 228 / 1515 / 9
99.Sadiku27 / 22   81%1 / 13520 / 8   40%9 / 311 / 52 / 2
6.Guilherme27 / 25   93%-246 / 2   33%2 / 14 / 11 / 0
22.Hamalainen21 / 18   86%1 / 0221 / 1   100%-1 / 1-
75.Moulin38 / 30   79%1 / 0365 / 2   40%2 / 03 / 21 / 0
legenda: pojedynki w powietrzu / pojedynki w powietrzu wygrane



Oceń legionistów
Komentarze (24)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.