Jacek Magiera - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Magiera: Chcemy aby wróciła radość z gry

Woytek - Wiadomość archiwalna

- Nie zajmowaliśmy się tematem zamknięcia stadionu na mecz Realem, bo dla nas najważniejsze jest spotkanie z Lechią Gdańsk, tym bardziej, że następny mecz z Realem gramy w Madrycie, a nie w Warszawie. Wiemy, że tabela wygląda teraz tak, że Lechia jest dużo wyżej od Legii. Naszym celem w jutrzejszym meczu będzie zwycięstwo - powiedział przed sobotnim meczem Jacek Magiera.

- Do 1 listopada może jeszcze się dużo wydarzyć. Oczywiście chciałbym żeby mecz z Realem odbył się przy pełnych trybunach, bo to jest święto piłki. Dla każdego kibica i człowieka sportu obejrzenie takiego przeciwnika w Polsce może okazać się pierwszą i zarazem ostatnią okazją. Czy jest mi przykro? Na pewno tak. Nie mamy jednak na to wpływu. Naszą rolą jest jak najlepiej przygotować się do wszystkich spotkań - dodał trener Legii.

- Chcemy skoncentrować się na tym, co chcemy zagrać w jutrzejszym meczu. To czy będziemy, czy nie będziemy faworytem zależy od tego, kto jak na to spojrzy. Każdy może myśleć tak jak chce. Legia zawsze gra o zwycięstwo. Na razie było mało czasu, żeby zrobić nawet jakąś dużą grę treningową. Nie przekazujemy zawodnikom zbyt dużo informacji, bo się nie uleje. Chcemy aby wróciła radość z gry, gra kombinacyjna i aby zawodnicy widzieli siebie na boisku i grali ze sobą w piłkę. Jest grupa zawodników bardzo zdolnych, ale rolą moją i sztabu jest to, aby zrobić z nich prawdziwą drużynę - powiedział Magiera.

- Nie powiem w jaki sposób chcemy grać, bo trener Nowak najprawdopodobniej obejrzy tę konferencję. Chciałbym, żeby Lechia zgrała otwarty futbol, żeby widowisko porwało kibiców. Lechia ma kreatywnych zawodników. Nasz sztab szkoleniowy stara się pokazać piłkarzom ich słabsze i mocne strony. Jednak przede wszystkim zawsze będziemy patrzeć na siebie. Pracowaliśmy nad stałymi fragmentami gry. Mamy piłkarzy, którzy potrafią grać głową. W tych sytuacjach przede wszystkim musi być koncentracja od pierwszej do ostatniej sekundy. To jest klucz do tego, żeby było dobrze. Mam nadzieję, że jutro takich problemów nie będziemy mieć - wyjaśnił szkoleniowiec.

Magiera szerzej opowiedział także o Walerim Kazaiszwilim, który na razie częściej ogląda mecze z trybun lub z ławki rezerwowych.

- Był z nami w Lizbonie 21-osobowej kadrze, ale przed tym meczem w zasadzie nie grał, więc postawiłem na zawodników, po których widziałem co sobą reprezentują. Jest zdolnym i bardzo dobrym technicznie zawodnikiem. Rozmawiałem z nim na temat pozycji, na której go widzę i on mi powiedział na której czuje się najlepiej. To zawodnik środka pola, czyli pozycja numer 10. Powiedziałem mu, że musi być cierpliwy, musi się zaaklimatyzować. Krok po kroku zrobimy z niego zawodnika, który będzie się na boisku pokazywał. Teraz znowu jedzie na reprezentacje, tak jak 10 innych zawodników, i to nie do końca pozwoli zgrywać go do zespołu, ale nie marudzimy. Na treningach musi pokazywać, że mu zależy, nawet jak nie wychodzi na boisko - powiedział "Magic".


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.