Jarosław Niezgoda - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Jarosław Niezgoda

Tomek Janus, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W Płocku piłkarze Legii Warszawa nie zagrali wielkiego meczu, ale zdobyli komplet punktów. Świetnego spotkania na swoim koncie nie zapisał także Jarosław Niezgoda. W 40. minucie napastnik "wojskowych" zrobił jednak, co do niego należało. Lupa LL! obserwowała, jak 22-latek radził sobie podczas rywalizacji z "Nafciarzami".

"W ataku numerem jeden jest Jarosław Niezgoda" - mówił po meczu o Superpuchar Polski trener Jacek Magiera. Szybko okazało się jednak, że łatwo stracić miejsce w składzie Legii. Choć 7 lipca Niezgoda był numerem jeden, to na swój kolejny mecz w barwach "wojskowych" musiał czekać do 20 sierpnia.

"Mam nadzieję, że ta bramka doda mi skrzydeł i teraz będzie już tylko lepiej" - ocenił swój występ w Płocku Niezgoda. Właśnie zdobycie gola na wagę wygranej trzeba zapisać napastnikowi Legii jako największy plus potyczki z Wisłą. Akcja zaczęła się od przechwytu, który zanotował Cristian Pasquato. Piłka szybko trafiła do Niezgody i ten zdecydował się na indywidualną akcję. W jej trakcie Igor Łasicki mógł tylko bezradnie podziwiać, jak napastnik Legii mija go i pewnym strzałem kieruje piłkę do bramki. W bramkowej akcji Niezgoda pokazał, że posiada cechy i umiejętności typowe dla dobrego napastnika - szybkość, zdecydowanie w podejmowaniu decyzji, siłę do przepchnięcia się z rywalami i spokój oraz precyzję podczas strzału.

Ale nie w każdej akcji napastnik Legii prezentował się tak dobrze. W 20. minucie oddał swój pierwszy strzał, ale było to niecelne uderzenie. Przyznać jednak trzeba, że piłka mogła być lepiej dograna na głowę legionisty. W 26. minucie futbolówka wylądowała pod nogami Niezgody po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Przy dalszym słupku gracz "wojskowych" zbierał się do strzału tak długo, że został w końcu zablokowany.

W początkowej fazie meczu Niezgoda niezbyt dobrze radził sobie w pojedynkach z defensorami gospodarzy. Dawał się im dość łatwo wyprzedzać i przepychać (21% wygranych pojedynków). Gol z 40. minuty najwyraźniej jednak uskrzydlił legionistę, bo od tego momentu zaczął grać bardziej twardo i obrońcy nie mieli już z nim tak łatwego zadania.

Choć Niezgoda zagrał jako napastnik, to po jego dograniach okazje do zdobycia gola mieli także inni legioniści. W 12. minucie dobre dogranie zmarnował Pasquato, który chciał lobować bramkarza. W 55. minucie Niezgoda krótko podał znów do Pasquato i po strzale sprzed pola karnego Seweryn Kiełpin miał problemy z obroną.

Po meczu w Płocku najważniejsza jest wygrana. To samo można powiedzieć o Jarosławie Niezgodzie. Najważniejsze, że w kluczowym momencie potrafił dać Legii wygraną. Cały czas ma jednak dużo do poprawy. Pamiętać też trzeba, że w niedzielne popołudnie trener Magiera postawił na dublerów. A to znaczy, że na dziś numerem jeden w ataku jest nieobecny na boisku w Płocku Armando Sadiku.

Jarosław Niezgoda
Czas gry: 90 minut
Strzały / celne: 3 / 1
Faule: 1
Faulowany: 1
Spalone: 0
Straty piłki: 6
Podania celne: 10 / 9
Podania przyjęte: 20
Pojedynki / wygrane: 14 / 3
Pojedynki w powietrzu / wygrane: 8 / 1
Pojedynki na ziemi / wygrane: 6 / 2
Zwody / wygrane: 3 / 2
Odbiory / udane: 2 / 0

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.