Michał Aleksandrowicz - fot. Hugollek / Legionisci.com
REKLAMA

Aleksandrowicz: Warszawa to mój dom

Hugollek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Dwa tygodnie temu pojawiła się informacja, że Legia Warszawa rozstała się z Michałem Aleksandrowiczem. W obecnym sezonie "Panda" rozegrał 16 meczów w rozgrywkach PLK przebywając na parkiecie śr. 10 minut. Chcąc mieć większy wpływ na grę, zdecydował przenieść się do I-ligowej Astorii Bydgoszcz. Aleksandrowicz nie ukrywa, że minione 3,5 roku w Legii było wyjątkowym okresem w jego karierze.

- Postanowiłem, że opuszczę szeregi Legii i przeniosę się na pierwszoligowe parkiety, gdzie będę grał i stanę się ważną częścią drużyny. Trochę żałuję, że moja przygoda z Legią kończy się w taki sposób, ale wraz z agentem i rodziną podjąłem decyzję, że jednak lepiej grać w meczu niż tylko trenować w ekstraklasie. Stąd moje postanowienie o odejściu.
Zdaję sobie sprawę z tego, że jako zawodnik doświadczeniem i fizycznie nie wskóram dużo w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mógłbym jedynie zdziałać coś chęciami. Wiem, że odstaję sportowo, ale mimo wszystko chciałem spróbować swych sił w ekstraklasie i chciałbym podziękować wszystkim za to, że umożliwili mi tę próbę. Czas jednak wracać do ligi, w której jest się dobrym. [śmiech]

- W Legii uzbierało mi się trochę meczów. W Warszawie spędziłem kilka lat i czuję, że tu jest mój dom. Uważam ten okres za udany. W pierwszej lidze udało nam się wywalczyć awans – wprawdzie nie po dwóch, lecz po trzech latach, ale cel zrealizowaliśmy. W ekstraklasie nasz zespół próbuje się bić, może nie z takim efektem, jakiego oczekiwalibyśmy sami i nasi kibice, ale obiecuję, że pierwsze zwycięstwo zostanie w końcu odniesione [udało się 15 stycznia z Czarnymi Słupsk – przyp. LL!], ponieważ w naszych szeregach znajdują się dobrzy zawodnicy, a ponadto mamy dobrego trenera, który wpaja nam, że jesteśmy wartościowi i stara się pracować nad możliwie jak najlepszą taktyką.

- W pamięć najbardziej zapadli mi... kibice Legii. Kiedy po spotkaniu z Dąbrową Górniczą krzyczeli do mnie w geście podziękowania, mocniej zabiło mi serce i autentycznie chciało mi się płakać. Musiałem być silny, żeby nie uronić łezki wzruszenia.
Oprócz fanów bardzo miło będę także wspominał każdy mecz z drużyną, ponieważ przez te cztery lata stworzyliśmy naprawdę zgrany kolektyw – taki „superteam”, który funkcjonował jak rodzina zarówno w trakcie pojedynków, jak i po nich.

- Na koniec chciałbym życzyć kibicom, aby mogli doświadczać jak najwięcej wygranych i żeby w dalszym ciągu w tak rewelacyjny sposób wspierali naszą Legię, ponieważ na to zasługujemy; chłopakom z zespołu zaś – wytrwałości, ciężkiej pracy i naturalnie zwycięstw. Mi z kolei życzcie po prostu powodzenia - powiedział Michał Aleksandrowicz.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.