fot. Maciek Gronau
REKLAMA

Legia 3-1 Piast

W końcu wyczekane przełamanie

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa w końcu przełamała złą serię i wygrała pierwszy mecz przy Łazienkowskiej w rundzie wiosennej. Było to również pierwsze zwycięstwo po serii 4 spotkań bez ligowego triumfu. Legioniści pewnie ograli gliwickiego Piasta po indywidualnych popisach strzeleckich Marca Guala oraz Josue. Z trybun jednak nie było słychać większego zadowolenia tym zwycięstwem.



Po gorącym przywitaniu piłkarzy i "pożegnaniu" m.in. trenera Kosty Runjaicia z trybun w legionistów wstąpiła jakby podwójna motywacja. Od początku chcieli dominować i walczyli zaciekle o każdą piłkę. W 4. minucie przed świetną okazją stanął Marc Gual. Hiszpan był niepilnowany na 12. metrze, dostrzegł go Paweł Wszołek, jednak zbyt długo zwlekał ze strzałem i ostatecznie został on zablokowany. Na następną ciekawą sytuację przyszło czekać 12 minut. Na indywidualną akcję w środku pola zdecydował się Rafał Augustyniak, obrońca uderzył z dystansu, ale świetną interwencją popisał się Frantisek Plach. "August" został jednak sfaulowany przy strzale, do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Josue, huknął jak z armaty, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki, a golkiper gości nie miał najmniejszych szans na interwencję. Po wyjściu na prowadzenie tempo gry i zaangażowanie jednak opadło. Inicjatywę przejął Piast, a legioniści zdecydowanie cofnęli się do obrony i czyhali na kontrataki. W 29. minucie Bartosz Kapustka z rzutu wolnego z dużym kątem do bramki posłał centrostrzał na pole karne, piłka leciała w kierunku słowackiego bramkarza, który nieco zdezorientowany wybił piłkę w iście siatkarskim stylu.

Nadeszła 33. minuta. Tihomir Kostadinov, pressowany przy własnym polu karnym, zdecydował się na jak najdalsze wybicie, piłka zaskakująco znalazła się w panowaniu Fabiana Piaseckiego, który urwał się Radovanowi Pankovowi i przelobował Dominika Hładuna, który z niewiadomych przyczyn wyszedł bardzo wysoko z linii bramkowej. Na odpowiedź legionistów, zaskakująco jak na ostatni czas, nie przyszło czekać długo. Piłkę przed polem karnym od Pankova dostał Gual, napastnik przedryblował dwóch ustawionych blisko niego rywali, zszedł na prawą nogę i technicznie uderzył, zrywając pajęczynę z okienka bramki Piasta. Po raz kolejny popis indywidualnych umiejętności pozwolił Legii wyjść na prowadzenie, które udało się utrzymać "Wojskowym" do samego końca pierwszej części.


fot. Mishka / Legionisci.com

Drugą połowę Legia zaczęła w piorunującym tempie, a w zasadzie znów popisał się Gual. Kolejna indywidualna akcja Hiszpana, drybling w pole karne, wydawało się, że jest już bliski straty, ale utrzymał się przy futbolówce, oddał strzał z dużego kąta i zanotował dublet. Napastnik w jednym spotkaniu zdobył prawie tyle samo bramek, co we wszystkich poprzednich 24 ligowych kolejkach. W 53. minucie legioniści znów zaspali w defensywie. Dośrodkowanie na dalszy słupek głową zgrał Tomasz Mokwa, w bardzo bliskiej odległości od bramki sam stał Piasecki, napastnik jednak fatalnie spudłował. Dziesięć minut później zdecydowanie spóźniony w swojej interwencji był Paweł Wszołek. Początkowo arbiter ukarał wahadłowego żółtym kartonikiem, ale po ponownym obejrzeniu tej sytuacji zmienił decyzję i Polak musiał przedwcześnie opuścić boisko. To oznaczało dla Legii prawie pół godziny gry w osłabieniu.

Grającym bez jednego zawodnika legionistom zdecydowanie zależało już tylko na utrzymaniu korzystnego wyniku. Świadczyć może o tym również zmiana zdobywcy dwóch bramek Guala na defensora Steve'a Kapuadiego. Częściej w obronie widoczny był inny z napastników, Tomas Pekhart, który radził sobie w niej całkiem nieźle. Zawodnicy gości cisnęli, ale nie mieli większego pomysłu na wykończenie akcji, poza dośrodkowaniami, które legioniści posiadający przewagę wzrostową z łatwością wybijali. Pod koniec spotkania poprawiła się jednak celność centr Piasta. W 80. minucie jedno z dośrodkowań przedarło się w zamieszaniu pod nogi Kostadinova, ten uderzył ile sił, ale futbolówka trafiła tylko w obramowanie bramki. Cztery minuty później, po rzucie wolnym i centrze na bliższy słupek, bliski gola był Ariel Mosór, lecz on również nie popisał się skutecznością. W 88. minucie Jorge Felix sprytnie wyprzedził Ryoyę Morishitę i uderzył głową w poprzeczkę. Goście do końca próbowali, ale legionistom nie brakowało szczęścia, którego tak bardzo potrzebują w tym sezonie.

Ekstraklasa
25. kolejka
#LEGPIA
21853
Warszawa
17.03.2024
17:30
Legia Warszawa
Piast Gliwice
Legia Warszawa
3-1
Piast Gliwice
17' Josue
41' Gual
47' Gual
(2-1)
Piasecki 33'
30 Dominik Hładun
12 Radovan Pankov
8 Rafał Augustyniak
5 Yuri Ribeiro
13 Paweł Wszołek
22 Juergen Elitim
67 Bartosz Kapustka
25 Ryoya Morishita 90'
27 Josue 83'
7 Tomas Pekhart 90'
28 Marc Gual 66'
1 Kacper Tobiasz
3 Steve Kapuadi 66'
4 Marco Burch
11 Qendrim Zyba
21 Jurgen Celhaka 83'
26 Filip Rejczyk
39 Maciej Rosołek 90'
53 Wojciech Urbański
55 Artur Jędrzejczyk 90'
Frantisek Plach 26
88' Ariel Mosór 2
46' Miguel Munoz 3
Jakub Czerwiński 4
67' Michał Chrapek 6
Jorge Felix 7
Fabian Piasecki 9
Grzegorz Tomasiewicz 20
67' Tomasz Mokwa 22
Arkadiusz Pyrka 77
Tihomir Kostadinov 96
Karol Szymański 33
46' Tomas Huk 5
67' Damian Kądzior 11
Jakub Holubek 14
Tom Hateley 24
Piotr Liszewski 25
67' Miłosz Szczepański 30
Serhij Krykun 44
88' Walerian Gwilia 81
Trener: Kosta Runjaić
Asystent trenera: Przemysław Małecki
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Filip Latawiec
Masażyści: Bartosz Kot
Trener: Aleksandar Vuković
Asystent trenera: Aleksandar Radunović
Kierownik drużyny: Adam Fudali
Lekarz: Maciej Mierzwiński
Masażyści: Grzegorz Biliński
Sędziowie
Główny: Tomasz Musiał
Asystent: Sebastian Mucha
Asystent: Piotr Podbielski
Techniczny: Patryk Świerczek
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.