Sroga lekcja dla Górnika!
Punktualnie o godzinie 16. w Łęcznej rozpoczął się mecz 15. kolejki polskiej ekstraklasy między Legią Warszawa a miejscowym Górnikiem. Na lubelszczyznę wybrało się ponad 700 fanów z Warszawy, mimo że kibice Legii otrzymali zaledwie 360 biletów. Stadion beniaminka wypełnił się do ostatniego miejsca. Gospodarze jeszcze podczas przygotowań do rundy wiosennej buńczucznie zapowiadali, że ograją Legię 4-0, a legioniści konsekwentnie odpowiadali „wszystko okaże się na boisku”. I podopieczni Dariusza Kubickiego pokazali „górnikom” jak się gra w piłkę. Ale po kolei...
W składzie Legii, w porównaniu do pierwszego meczu, nastąpiła jedna wymuszona zmiana. Kontuzjowanego Tomasza Kiełbowicza zastąpił na nietypowej dla siebie pozycji Tomasz Sokołowski I. W zespole Górnika zabrakło kontuzjowanego Sylwestra Czereszewskiego.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia Legii. Już w 5. minucie Aleksandar Vuković wysoko dośrodkował na 7 metr, gdzie ładnie piłkę obrońcy wyłuskał Piotr Włodarczyk i strzelił lekko obok Mioduszewskiego. Wielka radość w sektorze gości! Legioniści nie odpuszczali – kilkakrotnie wykonywali rzuty rożne, ale dobrze spisywała się obrona gospodarzy, z bramkarzem Robertem Mioduszewskim na czele. W 10. minucie żółtą kartką został ukarany Budka za zablokowanie piłki przy rzucie wolnym, wykonywanym przez „wojskowych”. W 15. minucie bardzo ładnym uderzeniem popisał się Saganowski, ale bramkarz gospodarzy odbił piłkę, a próbujący dobić Włodarczyk, był na spalonym.
Groźnie pod bramką Legii było w 19. minucie, kiedy to Marek Jóźwiak musiał faulować szarżującego Matysa na 18 metrze, za co otrzymał żółtą kartkę. Rzut wolny wykonał Bugała, ale trafił prosto w mur. Obrońcy Legii jeszcze kilka razy w meczu sprokurowali takie groźne sytuacje, ale gospodarze ani razu nie potrafili pokonać Boruca. W 34. minucie kolejną akcję prawą stroną przeprowadził Vuković. Pośrodkował nisko na 5 metr, a tam obrońca Górnika tak niefortunnie wybijał piłkę głową, że gdyby nie noga Mioduszewskiego, ta wpadłaby do bramki. W ostatnich sekundach pierwszej odsłony fantastyczną sytuację miał Tomasz Sokołowski I. Otrzymał prostopadłe podanie i znalazł się sam na sam z golkiperem z Łęcznej. Pomocnik Legii oddał strzał, ale Mioduszewski odbił piłkę i ta wyszła na rzut rożny.
W przerwie trener Górnika Jacek Zieliński dokonał jednej zmiany. Za Tupalskiego wszedł Griszczenko. Chwilę po wznowieniu gry nastąpiła dwuminutowa przerwa, ponieważ na murawę poleciały serpentyny i środki pirotechniczne. W 50. minucie kapitan „wojskowych” Łukasz Surma oddał ładny strzał z 22. metrów, ale bramkarz Górnika nie dał się zaskoczyć.
Następnie czujnością popisał się Atrur Boruc, który asekurował Jacka Zielińskiego w pojedynku z Matysem. W 56. minucie legioniści przeprowadzili świetną akcję lewą stroną. Piotr Włodarczyk z linii końcowej podał na środek pola karnego, tam Surma sprytnie przepuścił piłkę, co zdezorientowało całą obronę gospodarzy i Marek Saganowski wślizgiem z 3. metrów skierował futbolówkę do pustej bramki. 2-0 dla Legii. Legioniści poszli za ciosem, na stadionie słychać było tylko doping dla gości. Górnik jeszcze starał się zdobyć kontaktowego gola. W 65. minucie gospodarze wykonywali rzut wolny z 22 metrów. Strzelał Budka, piłka odbiła się jeszcze od muru i zmusiła Boruca do świetnej interwencji. Chwilę później Skwara otrzymał piłkę na 10 metrze, ale ponownie Boruc uratował Legię przed stratą gola. Szkoleniowiec Górnika dokonał jeszcze dwóch zmian, ale nie przyniosło to żadnych efektów. W 75. minucie bardzo dobrze dysponowany Wojciech Szala zdecydował się na rajd, który zakończył ładnym strzałem w światło bramki. W 84. minucie gospodarzy ponownie pognębił Saganowski. Tomasz Jarzębowski ni to strzelał, ni podawał z 20 metrów... na szóstym metrze dopadł do piłki „Sagan” i zmienił jej lot, nie dając szans na interwencję Mioduszewskiemu. Szalona radość wśród legionistów. W końcówce Dariusz Kubicki dokonał jeszcze dwóch zmian. Za Sokołowskiego II wszedł Jacek Magiera, a Sokołowskiego I zmienił Dickson Choto. Arbiter Zduńczyk przedłużył spotkanie o 3 minuty i Legia mogła jeszcze podwyższyć rezultat, ale Saganowskiego uprzedził Mioduszewski.
Bardzo dobry mecz w wykonaniu legionistów, którzy dali srogą lekcję Górnikowi. Wynik oddaje przewagę „wojskowych” i utwierdza nas w przekonaniu, że będziemy liczyli się w walce o mistrzostwo Polski. Do drugiej Amiki Wronki tracimy już tylko jeden punkt. Teraz wszyscy meldujemy się w piątkowy wieczór na derbowym meczu. Legia – Polonia godzina 20:00. Zapraszamy!
Autor: Woytek